Przez Wisłę w Kamieniu – nowy most, stara przeprawa

Wybór Kamienia i Solca jako miejsca budowy stałej przeprawy przez Wisłę nie był przypadkowy. Historia dowiodła, że miejscowości te są istotne strategicznie w układzie geograficznym i komunikacyjnym. Kamień i Solec położone były na ważnym szlaku solnym, wiodącym z Rusi i Węgier do Wielkopolski. Tędy prowadziły trasy przemarszu wojsk podczas dziejowych zawieruch w Polsce i w Europie. Dlatego przeprawa na Wiśle pomiędzy Kamieniem a Solcem ma już swoją wiekową i burzliwą historię. Z połowy XII i XIII wieku pochodzą wzmianki o istnieniu w tym rejonie komory celnej z przeprawą przez Wisłę. W 1259 r. książę Bolesław Wstydliwy zezwolił ówczesnym właścicielom Solca na wystawienie karczmy na błoniu blisko Piotrawina. Położona naprzeciw Solca karczma jest świadectwem funkcjonowania tu przeprawy przez Wisłę. W późniejszym okresie wciąż odbywa się handel solą, rozwija się handel lokalny, a tym samym znaczenia nabiera przeprawa przez Wisłę. W Piotrawinie odkryto budynek z podpiwniczeniem z XVI lub XVII wieku, służący zapewne jako magazyn soli. W 1674 r. odnotowano tam istnienie komory celnej a w XVIII wieku składu soli w Kamieniu.
Na Wiśle do XX wieku nie było stałych mostów – przeprawy odbywały się łodziami i promami, gdy pozwalał na to poziom rzeki. Budowano za to mosty okresowe, które montowano corocznie na wiosnę po spływie kry lodowej i rozbierano jesienią lub tymczasowe – stawiane w związku z elekcjami i przeprawami wojsk. Były to mosty o konstrukcji drewnianej, pływające lub łyżwowe, oparte na płaskodennych łodziach zwanych łyżwami . Taki most i przeprawę przez Wisłę między Solcem i Piotrawinem w 1671r. opisuje Urlyk Werdum (autor pamiętnika podróży po Rzeczypospolitej w latach 1670-1672). Podczas III wojny północnej w 1704 r. król August II, cofając się przed wojskiem szwedzkim dowodzonym przez Reuschilda, przeprawił się pod Solcem po prowizorycznym – tymczasowym moście. Po ustąpieniu Szwedów król wrócił na wschodni brzeg Piotrawina. W 1706 r. połączone wojska polskie-litewskie z księciem Aleksandrem Daniłowiczem Mienszikowem wyruszyły do Piotrawina, gdzie miały przeprawić się na drugi brzeg Wisły. Na początku września 1709 r. część wojsk polskich przeprawiła się po moście pod Piotrawinem w drodze do Wielkopolski. A w końcu września tego samego roku przez ten sam most Wisłę przekroczyły wojska rosyjskie dowodzone przez gen. Goltza i pozostała część wojsk polskich. Kolejny most wybudowali podczas I wojny światowej w 1915 r. Rosjanie. Powstał on na Kłudziu – w okolicach dzisiejszej przeprawy promowej. Nie był to most stały, nosił cechy przeprawy tymczasowej dla wojska. W tym samym roku Rosjanie spalili go, wycofując się na wschód. Na most z prawdziwego zdarzenia czekaliśmy do 1939 r.


1939 rok most w Kamieniu

W 1938r. Ministerstwo Komunikacji II RP wydało zgodę na budowę stałego mostu łączącego miejscowości Kamień i Solec. Pracami przy budowie mostu kierował inż. Wojciech Barzykowski, a majstrem budowy był Pan Adamkiewicz. Uroczystego otwarcia dokonał 10 lipca 1939 r. minister komunikacji Juliusz Urlych w obecności harcerzy i licznie zebranej społeczności lokalnej. Poświęcenia mostu dokonał ks. Jan Baduszek. Był to most dwukierunkowy, o konstrukcji drewnianej na podporach, z pojedynczym rządem izbic (ukośnych belek przyporowych), które miały chronić most przed naporem kry lodowej. Rozwiązaniami konstrukcyjnymi most w Kamieniu podobny był do istniejącego ówcześnie mostu w Wyszogrodzie. Tego samego 1939 roku nowo wybudowany most był świadkiem i ofiarą walk toczonych podczas kampanii wrześniowej. Od 4 września 1939 r. most w Solcu – Kamieniu wchodził w skład odcinka południowego – Opole Lubelskie, objętego przez Dywizjon rozpoznawczy Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej i dowodzonego przez majora Konstantego Kułagowskiego. Do obrony mostu przybył też z Ostrowca 211 i 212 pluton artylerii przeciwlotniczej oraz ochotniczy pluton art. plot., sformowany z załogi Zakładów Starachowickich. 9 września obronę wzmocniły: III batalion 93 Pułku Piechoty Rezerwowej majora Zygmunta Szymańskiego oraz 2 plutony 105 Kompanii Ciężkich Karabinów Maszynowych. 9 września doszło do walki z niemieckim oddziałem rozpoznawczym. Natarcie odparto, niszcząc czołg i motocykl. W celu powstrzymania napierających od zachodu oddziałów niemieckich, dowodzący obroną major Kułagowski 10 września wydał rozkaz przygotowania mostu do zniszczenia. Założono ładunki wybuchowe, a na moście żołnierze polscy rozłożyli słomę nasączoną ropą i smołą, zarekwirowaną z pobliskiej spółdzielni. 11 września doszło ponownie do walk. Przyczółka zachodniego mostu broniła 7 i 8 kompania 93 pprez. Około godziny 12.00 artyleria niemiecka ostrzelała okolice mostu i powtórzyła ostrzał o godzinie 14.00. Polacy odparli atak niemieckiej piechoty i czołgów. Tego samego dnia odpalono założone na moście ładunki wybuchowe. W wyniku eksplozji zostało zerwane jedno przęsło, a podpora mostu obniżyła się. Około godziny 18.00 podpalono most. Wieczorem po 19.30 nastąpił kolejny atak Niemców. 13 września III batalion 93 pprez. oraz dyon rozp. WBP-M zostały zmuszone do opuszczenia pozycji pod Solcem. Jednym z żołnierzy – obrońców mostu w Kamieniu był Marian Przybylski, mieszkaniec Baby koło Opola Lubelskiego.

 


1939 rok zniszczony most w Kamieniu Fot.Materiały Stowarzyszenie Przyjaciół Solca nad Wisłą.

Po II wojnie światowej przeprawa przez Wiśle w rejonie Kamienia i Solca była uważana za jeden z ważniejszych elementów z punktu widzenia doktryny wojskowej Układu Warszawskiego. Przyczółki mostowe – pozostałość przedwojennego mostu w Kamieniu- przejęło wojsko, które wykorzystywało je do stawiania mostu pontonowego w czasie ćwiczeń. W tym celu w parku podworskim w Kamieniu od 1971 r. jednostka wojskowa z Dęblina umieściła skład barek i pontonów przeprawowych, który został zlikwidowany w 2004 r.
Dzisiaj każdy, kto chce przedostać się na drugą stronę Wisły, ma do wyboru dwie możliwości: oczekiwanie na prom w Kłodziu lub podróż w górę rzeki – do Annopola bądź w dół – do Puław, gdzie znajdują się najbliższe mosty. Dzisiaj, po 75 latach, w miejscu starego mostu stanął  nowoczesny obiekt, który rozwiąże bolączki komunikacyjne naszego regionu.
autor Robert Woś

Download PDF